...Czyli przełomowy moment w życiu każdego nastolatka - Bunt.
Przechodziliście już go? Jak to u was było? Przeszliście ten okres raczej 'delikatnie', czy dla waszego otoczenia było to piekło :)?
Ja jestem anrchistką - grunt to bunt. Ale nie zwykłe nastolatkowe (chociaż i tak bywa) ale przeciwko polityce, głupim sytuacjom, niemądrym decyzjom i ogólnie kurde wszystkiemu co mi się nie spodoba ;).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach